Niedosyt

 




Czegoś mi brak! Jak oddechu brakuje!

Może złocistości spadających gwiazd,

Może czaru bajecznej perspektywy?

Demon wątpliwości do myśli się wkradł.

 

Nie interesuje  mnie - tu i teraz,

W nazbyt prozaicznym miejscu akcja trwa.

Chimeryczne myśli krzywią twarz w grymas,

Nie wiem jeszcze czego, lecz czegoś mi brak!


Tkam miraże w bezkresach wyobraźni,

Lecz - czy martwą naturę zbudzić się da?

Metafory złudzeniami się karmią!

Nie mogę śnić. Czuję, że czegoś mi brak!

 

 I jestem swoim własnym niewolnikiem,

Niewolnikiem losu fanaberii.

Źle pisałam fabułę zdarzeń życia,

Mój róg obfitości - wiecznie niepełny!



A na koniec fraszka:


Róg obfitości

Napełniał swój róg obfitości,

Aż zakończył na upadłości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia