Sztorm

Znad Atlantyku powiało kłębami wiatru,
Chłód rozbił na strzępy słup ciepłego powietrza,
Wśród pieniących się fal - fala olbrzym wyrosła,


Zielonkawa toń wzniosła się nad horyzontem.

Z niebywałym rykiem, grzmotami i błyskami,
Szybciej od czasu płynie, podąża do brzegu.
Czy ten wodny potwór zwolni przed żółtą plażą,
Czy spieniona woda zmieni tu rzeczywistość?

Poszarzało i pociemniało niebo chmurne,
Groza zawsze wytwarza osobliwy nastrój!
Nagły podmuch sztormu, jak muszelki malutkie -
Na zalany wodą ląd, wielkie łodzie zepchnął.

Deszcz siecze, łączy się z wodnymi bałwanami,
Przestałam dzielić życie - na teraz i przyszłość.
I do dziś nie wiem, czy to był gniew oceanu,
Czy nic osobistego - przyroda po prostu?

ATLANTIC  CITY - OCEAN PRZED BURZĄ
Zdjęcie zrobione przed zbliżającą się burzą na Atlantyku i widoczną z odległości kilku kilometrów jedyną, ale za to wysoką na kilkadziesiąt metrów olbrzymią falą. Zjawisko niesamowite, ryk oceanu 
( dosłownie) przy tej aurze również. Oczywiście, było kilka minut na to, żeby schronić się w budynku.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia