Zaklęta
Obejmij mnie wietrze podmuchem gorącym!
Opowiem wam historię zaklętej w drzewie,
Która konary stroi w liściaste kolie,
Wrasta ciałem i duszą głęboko w ziemię.
Wietrzysko obejmuj mnie w szalonym tańcu!
Tak chyba ludzka miłość musi wyglądać –
On z nią na parkiecie w nastrojowym walcu,
Ja z tobą mój wietrze - chcę pląsać bez końca.
W bucikach - na parkiecie wytańczyć szczęście.
Wiej, ach szalej - letni, urokliwy wietrze!
Zielenią liści szeleści zwiewna suknia,
Od bryły ziemi – nigdy się nie oderwę,
Ale niebo dogonią moje gałęzie.
Przy ziemi trzymają mnie podglebia soki,
Uschnę zrozpaczona, jeśli w pień mnie wytną!
Tańczę koroną ten niebiański tan błogi,
Pragnę wywijać ramionami po wieczność.
Wiatr odurza czarowną wonią po deszczu -
Z zielonego lasu aromatem natury.
W pień zaklęta – nie trafię nigdy na parkiet!
Liściaste ramiona wirują jak w szale.
Komentarze
Prześlij komentarz