O złudzeniach... albo bliżej chmur

Siedzę na łamiącej się gałęzi,

Każdemu taki układ się zdarza,

Gałąź pęknie, czy nie pęknie? Trzeszczy!

Ot i wiersza filozofia cała!


Może z chwiejnej gałęzi nie spadnę?

Na tym drzewie marzyłam, dumałam,

Że z tego pędu bliżej do nieba!

Zostawić tę nudną ziemię chciałam!


W łepetynę zapchaną myślami

Dokładam co dnia zbożne życzenia,

Może konar treść wiersza wytrzyma,

Nie wyląduję na gołej ziemi?


Wprawdzie ta gałąź od nie-gałęzi

Różni się tylko bliskością do chmur.

Lecz z drzewa dokładniej widać gwiazdy:

Tworzę z talentem wierszowany cud.



W wybornej formie gałąź na razie,

Może do zimy nawet posiedzę!

Muszę przemyśleć też ważki temat,

Czy warto z drzewa schodzić na ziemię?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia