Zazdroszczę..

 




po niebie szybują klucze przeznaczenia

zupełnie jak klucze żurawi

w przestworzach nad moją głową

piszą sens istnienia

po niebie płyną klucze wiolinowe

gdyż pełnię życia mierzy się mnogością melodii

 

przede mną drepcze stadko moich myśli

kulawych rozpędzonych

uroczo bezskrzydłych

 

a czas kurczy się

mam go coraz mniej

wiecznie tkwię w niedoczasie

 

gdy Bogu wypisze się długopis

zasnę nieodwracalnym snem wiecznym

 

tusz już na ukończeniu

czasu coraz mniej

zbyt mało na wiersz życia

 

nie jestem różą jerychońską

nie wrócę tu

nie obudzę z obumarłego kwiatu

i niczego nie dokończę

nie nazwą mnie zmartwychstanką

 

i tego właśnie jej zazdroszczę

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia