Obowiązki

 

Podnosi mnie z ziemi obowiązek

I stawia w pionie – na równe nogi.

Wiem, że coś muszę i raczej mogę.

Wszystko to – ciut wyżej od podłogi.

Tony powinności czuję w sobie,

Potrzebuję iść konkretną drogą.

Lecz nie wiem, co z wolnym czasem zrobić?


Czy wolne - ot tak - zmarnować mogę?

Obowiązki toczą mnie do przodu,

Przestać wypełniać ich nie potrafię,

Pchają się w każdą kolejną dobę!

 

Pewnie drogi do gwiazd znów nie znajdę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia