Noc Perseidów
Pod granatową kopułą nieba
Liczę sreberka spadających gwiazd.
Pozdrawiam czarno-zielone drzewa,
W głębinach nocy nie istnieje czas.
Kłaniam się żywiołowi powietrza,
Tej słodkiej, nocno-upojnej woni,
Nad lusterkiem wody szukam szczęścia,
Żywioł wody – sreber gwiazd nie wchłonie.
Kłaniam się mędrcowi – księżycowi
I nocy – pani ciemnej urody,
Pozdrawiam dzikie duchy przyrody –
Niepojęte natury odsłony.
Kocham to odmienne życie nocne,
Skąpane w gwiezdnych nieba odcieniach,
Takie dalekie od dziennych treści,
Od ludzkiego dziennego istnienia.
I kłaniam się żywiołowi ognia,
By moje serce żarem rozpłonił.
Spadają z nieba marzenia-gwiazdy,
Kosmiczne sny – malują sny ludzi.
Komentarze
Prześlij komentarz