Ciało i dusza
W przejrzystych smugach - czegoś z niczego,
Dusza barwiona życiem się mieści;
W świetle powietrza, jakby szklanego,
Stworzona z niewidzialnej nicości.
Dusza jest środkiem mojego ego
I ciała, które przeżycia chłonie.
Eteryczna, tudzież bezcielesna,
W bólu waży więcej niźli tonę.
W nienamacalnej przezroczystości
Mnóstwo kolorów doznań się mieści,
Ponurych plam i plam od łez mokrych,
I iskrzącego idyllą szczęścia.
Bóg dał mi duszę przy urodzeniu
I ja ten fakt niezwykle szanuję.
Baczę, aby nie trafiła w niebyt,
Fizyczności istnienia pilnuję.
Wiatr nie goni mej duszy po świecie.
Pilnuję, by zawsze była w ciele.
To ja za miraży wiatrem pędzę,
Lecz czy można dogonić nadzieję?
Wytartymi na łokciach sukniami
Okrywam moje wnętrze i ciało.
Cieleśnie walczę z losu widmami,
Dbam, aby mi dusza nie sczerniała.
Komentarze
Prześlij komentarz