Zmiana w życiu
kładła pod poduszkę - żeby się spełniły
księżyc otoczył srebrem drogę jej życia -
rosa poranna zawsze a zawsze
a zimą śnieżnobiały poranek
a powietrze było takie rześkie takie czyste
potem
komunijna świeczka pękła na pół
ktoś powiedział - zły znak fatum
teraz ma inne życie
mądrość przegrała walkę ze złem
głód życia silniejszy jest niż głód chleba
a chleba - też pozostały okruchy
ta szarość taka ciężka i myśli takie ciężkie
nie odlatują z czasem a pozostają dręczą
życie zatrzymało oddech
chciałaby krzyczeć z rozpaczy
a ta cisza wokół taka lepka taka gęsta -
nie przepuści dźwięków
i tylko pustka nie ma horyzontu
DZIALA NA WYOBRAZNIE
OdpowiedzUsuńZ tą myślą pisałam wiersz, żeby pokazać kruchość ludzkiego losu.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście …jest kruchy…
OdpowiedzUsuńLos jest i kruchy, i zmienny, i zaskakuje nas często. I często zaskakuje nie tak, jak byśmy chcieli.
OdpowiedzUsuń