Kij ma dwa końce

 


Kiedy kij ma dwa końce,

Duszyczka piecze zatrwożona,

Luna posrebrza niebo nocne,

W półmroku źle żyć, a sny toną.

Którą prawdę ujawni światłość:

Czy moją, czy wyssaną z palca?

Na cienkim włosku losu tańczę,

Co solowo można wytańczyć?

Płyną prawdy - niczym obłoki,

Niekiedy w dziurawych sukienkach.

Czyste fakty zna Boskie oko,

Moje słowa w szepty zaklęte.

Zanim wyleje biała rzeka

I racją ożywi moją prawdę,

Muszę trzymać się końca kija,

Bo o swoje ja - walczyć warto!



Fraszka:

Zawsze 1/2
Nigdy nie ogarniam naraz dwóch końców kija,
Jedna racja jest moja, druga zawsze czyjaś.

Komentarze

  1. Milo sie czyta.......

    OdpowiedzUsuń
  2. poezjabeaty.blogspot.com5 grudnia 2022 11:35

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. CIEKAWIE NAPISANE.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym , żeby czytelnicy odnajdowali swoje przeżycia w moich wierszach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia