Wolny dzień
W dzień wolny zagłębiam się w próżni,
W bezmyślnym oceanie milczenia.
Płyną zwiewne, ulotne myśli,
Uwielbiam ten zastój w istnieniu.
Na spacer bez celu wychodzę.
Pod jesiennym nieba kwileniem -
Ptaków lecących w życia podróż -
Idę, nie ciąży mi istnienie.
Gęsta mgła ścieli się nad ziemią,
Kontury drzew wśród bieli
nikną,
Blakną rozterki podświadome,
By w mgielnych oparach zamilknąć.
Łapię oddech rozpróżniaczony,
Myśl leniwa pokochała ciszę.
W światełkach latarni wieczornych -
Jasne odcienie duszy błyszczą.
Komentarze
Prześlij komentarz