Zachód słońca




 

Idę wśród lipcowych ziela aromatów.

W zielonym sprayu myśli złagodniały:

Jest tak, jakby świat istniał bez dylematów,

Jakby myśli w rajskie życie mnie zabrały.


Na wieczornym niebie miedziany kleks słońca

Świeci jak rubin - nad mym nużącym życiem.

W rozgrzanym powietrzu złapałam łut szczęścia

I mogłabym tak iść, iść... nawet donikąd.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Sen wieczny

Nocą....

Nie jestem już...

Książka - "Tajemnice życia"

Azyl