Słoneczny dzień
Słońce ciepłem delikatnie policzki głaszcze,
Błyszczącymi smugami omiata mą postać,
A promienie - jak złote schody i poręcze,
Do szczęśliwości podniebnej pragnę się dostać.
I czasem utkanym z jasności się cieszyć,
Myśli pomalować barwą słoneczno-złotą,
Zebrać w kieszenie wszystkie świata uśmiechy,
Pośród zwyczajności dnia płynąć na obłoku.
I tak zamyślona, z zamkniętymi oczyma,
Ogrzewam twarz ciepłymi muśnięciami słońca.
Może wizje nierealne, lecz marzyć trzeba!
Rzeka - wciąż płynąc, też odbija słońca obraz.