Bezdomność



< Najwspanialsze miejsce na ziemi? Miejsce, gdzie mam własny dach na głową. >


Cały ten swój świat zamknął w dwóch małych torbach:

I przeszłość, i teraźniejszość, i kąt do spania.
Nawet gdzieś zniknął ten strach, ten ból w jego oczach,
Wsparł się na cudzej klatce schodowej o poręcz.

- Czekam godzinę na gorący słoik zupy,
Miała mi kobieta przynieść - zaczął rozmowę.
Czy jakieś ręce zdławiły cię bez skrupułów?
Czy teraz brak dobrych rąk, by ci po ludzku pomóc?

Poprosił o datek, mam nawet jakieś drobne,
Choć teraz takie czasy - zawsze kartą płacę.
Chciałabym, żeby Chrystus był przy nim i przy mnie,
Oszczędził ludziom poniewierki, nieszczęść w losie.

Komentarze

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia